Sprzedam DR800 Rok: 1994 Siema! Wracam z tematem z początku sezonu. Polatałem jakieś 500km, ale ani moja połamana w wypadku motocyklowym dwa lata temu ręka ani chyba już też psychika nie czują motocyklizmu. Stąd też trochę straciłem zapał do zamknięcia kilku tematów w moto. Biga kupiłem od kolegi z tej grupy w styczniu, zaraz po tym jak lekarz powiedział że mogę wracać na konia. Do biga mam dodatkowy zestaw kół i plastików (brakuje dzioba do pełni szczęścia). Plan miałem taki, że na jednym zestawie zrobionym na szybko latam a drugi naprawiam, lakieruję i oklejam. Motocykl ma wymienione wszystkie łożyska w kołach, wahaczu i główce ramy. Nie dotykałem silnika, przez tych 500km nie ubyło grama oleju. Polakierowane (porządnie) są koła, sety, wahacz, bagażnik, zaciski i golenie. Remont przedniego zawieszenia (nie tylko wymiana oleju) oraz odbudowa hamulcy. Inspekcja tylnego amortyzatora i poznańskiego speca w tej dziedzinie, obeszło się bez wymiany. Założone są grzane manetki (co prawda yamaha, ale za to sterowanie jest w manetce a nie jakieś przyczłapy jak w Oxfordach). Założone nowe tylne migacze (z funkcją światłamijania oraz stopu). Moto jest widoczne w nocy, są też małe przednie migacze. Założone nowe opony Mitas dot bodajże koniec 2023 lub już nawet 2024. Naplecione nowe porządne szprychy (nie wiedziałem, że tyle kosztują szprychy). Dominator (z mocnym dbkillerem). Serwis olejowy i filtry. Do pełni szczęści brakuje: Linki ssania. Zamówiona przeze mnie okazała się nie pasować co zaburzało obroty na biegu jałowym. Jeździ bez linki, niepasującą linkę dorzucam. Na nowy sezon wymieniłbym napęd. Ukręcona śruba od haka mocującego puszkę wydechu do ramy, moja wina:( Wydech zamontowany na metalowe obejmy trzyma się solidnie i nie widać druciarstwa, ale moja świadomość nie pozwala mi o tym zapomnieć więc po sezonie bym to zrobił, ale decyzja ostateczna o sprzedaży podcięła mi zapał. Moto ma przebieg 40 000 i raczej jest faktyczny. Mam stos papierów na niego z Niemiec wraz z fakturami za serwisy. Za motocykl poprzedniemu właścicielowi zapłaciłem 8500zł. Sam włożyłem w niego ponad 5000zł. Jestem w sytuacji w której moto stoi w garażu i tylko wzbudza we mnie poczucie irytacji oraz pewnej nostalgii. Nie chcę go sprzedawać tylko sprzedać, więc jeżeli ktoś przyjedzie po niego z 10 000zł oddam go. Proszę nie piszcie czy odsprzedam same plastiki albo koła. Oryginalny wydech nadawał się tylko do śmieci.