CCM GP450 Adventure - lekkie turystyczne enduro, silnik BMW/Husqvarna
CCM GP450 Adventure - lekkie turystyczne enduro, silnik BMW/Husqvarna
CCM GP450 Adventure Ekstremalnie lekkie turystyczne enduro, "unicorn" wśród motocykli typu "adventure", jak to piszą: UNIKAT, w Polsce jest kilka takich. Mimo unikalności, dzięki zastosowaniu komponentów znanych producentów, motocykl jest do ogarnięcia przez kumatego mechanika. * przebieg 5800km * rocznik 2015, pierwsza rejestracja 2017 * waga 130kg bez paliwa * rama skręcana z profili aluminiowych, aluminiowy wahacz * wszystkie komponenty mechaniczne z wysokiej półki * bak 20L * spalanie 4-4.5L/100km * zasięg na baku ponad 400km * nisko siedzenie, przy wzroście 173cm stawiam obie nogi na ziemi Silnik: * BMW, stosowany pierwotnie w G450x, siostrzany był też w Husqvarna TE449 * moc 40KM - moim zdaniem wystarcza aż nadto, niska masa robi swoje * bardzo żywiołowy, chętnie wkręca się na obroty Zawieszenie itp: * przód Marzocchi * tył WP * hamulce Bremwo * aluminiowa płyta pod silnikiem * zawieszenie, moim zdaniem, robi świetną robotę, w terenie "idzie jak wściekły", lekko i przewidywalnie się prowadzi, trafia tam gdzie chce kierowca (zapytaj skąd wiem) * nowe opony Motoz, mocno terenowe, z homologacją drogową * lekki akumulator litowo-jonowy Dodatki: * oryginalne stelaże na bagaże * oryginalne sakwy w stanie "nówka" * narzędziówka udająca drugi tłumik * gniazdo zapalniczki * grzane manetki Oxford Niewielkie ślady używania, stan odpowiedni do przebiegu, czyli prawie nowy, tylko zakurzony. :) Mechanicznie również adekwatnie do przebiegu - silnik, skrzynia, hamulce, zawieszenie - wszystko "igła". Olej wymieniany w zeszłym roku, przejechał 200km. Aktualny przegląd i OC. "Wsiadać i jeździć." :) Historia tego egzemplarza: Motocykl wyprodukowany w 2015, wyjechał od polskiego dystrybutora w 2017, pierwszy właściciel odbył nim wyprawę po Kazachstanie, po czym ja go kupiłem z planami na wyprawy... a potem był covid, a potem urodził mi się syn... I motocykl kurzy się w garażu, przez te kilka lat przejechałem na nim niecałe 800 (osiemset) kilometrów. Do jeżdżenia wkoło komina mam inny motocykl, ten był "na specjalne okazje", które się nie zdarzyły i mnie się już raczej nie zdarzą. Motocykl do obejrzenia w Krakowie, dzielnica Prokocim. Jazdy próbne po podwórku, poza podwórko - standardowo, tylko po zostawieniu gotówki w depozyt.