KTM 640 Adventure 2006, 42,5 kkm
KTM 640 Adventure 2006, 42,5 kkm
Na sprzedaż moje oczko w głowie – niestety muszę szybko go spieniężyć. Nie interesują mnie zamiany tylko wyłącznie sprzedaż. Sprzedaję mojego KTM 640 Adventure 640 model 2005, z pierwszą rejestracją na 2006, zdaje się w maju. Ze mną od 2019, kiedy zrobiłem pełne prawko. Kupiony przy ok 24 tys km przebiegu, obecnie ok 42.500 km. Motocykl bardzo charakterystyczny i dedykowany tym którzy wolą zjeżdżać z asfaltu, zarazem piękny i wyróżniający się. Puryści sztuki lakierniczej nie mają czego tu szukać, bo tak 70% jeżdżenia było poza asfaltem – zatem jest porysowany, poobijany – jednak ten motor jest pancerny. Z miękkim bagażem dobra wyprawówka, bez bagażu świetna rajdówka. Poznałem go dobrze technicznie i chętnie opowiem w szczegółach. W zasadzie maszynę serwisuję samodzielnie, co stało się trochę nowym hobby, regularnie zmieniając olej, ustawiając zawory i zalewam go motorexem, filtry oleju zawsze K&N. Otwarty airbox z pokrywą tuningową KTM, płyta Touratech na bagażniku, mocowanie roadbook (zdjęte akurat), osłona przednich lamp, pancerne handbary Acerbisa, mod na wysoki błotnik przedni i zdjęciem drugiej tarczy i zacisku (oddaję wraz z motorem), zdjęta ekologia, mocne doświetlenie LED w teren, carbonowe osłony zbiornika. Jest ładnie i praktycznie ubrany. Motocykl lżejszy i bardziej dynamiczny niż wypuszczała go fabryka. Po polnych droga frunie a zawias pięknie zbiera. Maszyna jest wysoka i pomimo pojemności 624 onieśmiela wysokością i rozmiarem. Moim już klasyk a jednocześnie, bez odpowiednika obecnie w takiej konfiguracji. Ostatnio zrobiono (lista byłaby dłuższa jakbym przejrzał notatki): nowy przekaźnik rozrusznika, nowy przewód uziemienia, nowy akumulator, wymieniony rozrusznik, nowy stator, nowe sprzęgiełko rozrusznika, zupełnie świeżo założone łożyska kół, nowe opony Michelin tracker (przód ok 500 km, tył góra 100 km); porządnie pospawana i wzmocniona rama pomocnicza, która popękała; wyczyszczony gaźnik w tym roku (w zeszłym roku cały regenerowany); miałem kłopoty z instalacją – niedawno ogarniałem poprzepalane złączki i robiłem kompletny jej przegląd; wymieniałem główną zębatkę rozrusznika; w zeszłym roku robiłem wymianę i smarowanie łożysk tylnego zawiasu i wstawiłem kiwaczkę od 450 sxc (fabryczna czeka na czyszczenie i oddaję ją z moto); zmieniałem olej, uszczelniacze i panewki (niestety lewa laga leci więc wymaga poprawki); nowe łożysko główki ramy w zeszłym roku; podpicowany trochę gaźnik Mikuni TM40 (do regulacji), nowa świeca rok temu. To nie wszystko na pewno. W zasadzie cały czas coś w nim robię i moja eksploatacja wymaga tego. Dorzucam wszystkie graty jakie z nim mam, m.in.: przedni zacisk z tarczą, fabryczny tłumik, poprzednie obręcze (teraz są założone pancerne Excele takasago). Dorzucę w pakiecie do najlepszą modyfikację dla tego motocykla - gaźnik Keihin FCR 41 z rolgazem i linkami – nie zdążyłem go zregenrować i zamontować (wymaga dodatkowego nakładu). Znajdzie się sporo rzeczy: od zębatki przedniej przez szkiełko pokrywy statora (nie zdążyłem zmienić cieknącego) czy uszczelki itp. Lista rzeczy do zrobienia których nie zdążyłem zrobić (piszę to żeby uniknąć zbędnych dyskusji przy maszynie: klocki hamulcowe się kończą; tylna tarcza; kończy się napęd; nie zrobiłem jeszcze serwisu olejowo filtrowego (teraz mija mniej więcej rok, przebiegowo to chyba pociągnie nawet do końca sezonu); powoli czas na tarcze sprzęgła; naciągnięcie sprężyny kopki; tępy hamulec przedni (zacisk do rozebrania i wyczyszczenia); kapie spod pokrywy statora – zamiast fabrycznej uszczelki użyłem atheny i tak się to kończy (ogólnie to 4 śruby i uszczelka za 50-60 zł i 20 minut); wydaje mi się że łożyska wałka wyważającego powoli się domagają zmiany – ostatnio 4 lata temu); mocowanie prętu regulującego kompresję lewej lagi się ułamało – mam już części i nie zdążyłem poprawić; trzeba nabić tłumik bo chyba go przedmuchało ;). Sporo z powyższego to pierdoły. Silnik pracuje jadowicie jak na KTM przystało i nie lubi obrotów poniżej 3500 rpm. Moto nieszczególnie lubi asfalt, TET czy jakieś cross country to już bardzo, można i poendurować na nim. Sprawdzony zasięg na pełnym baku to 500 km jazdy na przełaj do rezerwy. Cena do negocjacji – naprawdę lepiej to załatwiać przy motorze. Podkreślam ze zależy mi na szybkiej sprzedaży.